sobota, 30 kwietnia 2016

PODSUMOWANIE MIESIĄCA: MARZEC I KWIECIEŃ





SZAMPON:
  • Yves Rocher Volume
  • Baikal Herbals Objętość i siła
  • Sylveco, Balsam myjący do włosów z betuliną
W marcu skończyłam używanie szamponu Baikal Herbals, który spisywał się całkiem nieźle, wkrótce napiszę o nim coś więcej. Nadal jednak szukam łagodniejszego myjadła, więc zdecydowałam się na słynny Balsam Sylveco, już wiem jednak, że nie nadaje się do codziennego mycia. Używany na zmianę z Yves Rocher Volume jak dotąd spisywał się dobrze.

ODŻYWKA:
  • Garnier Avokado i Masło Karite
Dawno nie używałam odzywki Garniera, którą kiedyś bardzo lubiłam. W ostatnim czasie stosowałam tylko Biovaxy BB więc postanowiłam wrócić do lubianej niegdyś odżywki AiK, która mnie nie zawiodła.

MASKA:
  • Biovax Orchid
  • Kallos Blueberry
  • Stapiz Sleek Line
W marcu używałam maski Biovac Orchid, o które trochę pisałam tu. Raz w tygodniu (lub rzadziej) stosowałam maskę Stapiz, do emulgowania oleju - proteiny w takiej ilości zupełnie wystarczają moim włosom. Mój pierwszy w życiu Kallos to jagodowa wersja, której używam najczęściej na chwilę, co trzeci dzień. Nadal mam za dużo masek, więc zwyczajnie muszę się ich pozbyć, bo pewnie wkrótce stracą ważność. Na razie nie umiem ocenić jego działania.

OLEJ:
  • z orzechów włoskich
  • lniany
Włosy olejowałam w każdą sobotę, mniej więcej na zmianę lnianym i z orzechów włoskich. Oczywiście jak zwykle - na sucho i na jakąś godzinę- dwie, w zależności od wolnego czasu.

ZABEZPIECZANIE:
  • serum Kerastase 
Serum używam już od dobrego pół roku, a nie zużyłam nawet połowy opakowania :)

SUPLEMENTY:
  • Triphala
Wreszcie byłam konsekwentna w przyjmowaniu suplementów i systematycznie piłam Triphalę. Chociaż w smaku ziółko jest okropne (tego nie da się opisać ;p) to wychodzi na to, że działa naprawdę fantastycznie. Włosy przez miesiąc urosły aż o 2,5cm! To mój przyrostowy rekord, jestem ciekawa czy nadal będzie się tak dobrze spisywała.

Poniżej zdjęcie, jak wyglądały moje włosy pod koniec marca.
Niecałe dwa tygodnie temu znów zdecydowałam się na mocne cięcie włosów, ze względu na duże zniszczenia. Żadne zabiegi pielęgnacyjne nie naprawią uszkodzeń, które powstały na włosach. Po miesiącu od podcięcia 2-3cm, znów znajdywałam bardzo dożo połamanych i rozdwojonych końcówek.
Oczywiście mogłabym je dalej zapuszczać nie zwracając uwagi na zniszczenia, ale po co? Wydaje mi się, że ważniejsze od zapuszczania na siłę są zdrowe włosy – przede wszystkim ładniej wyglądają. Moje włosy coraz częściej mnie denerwowały – mimo wielu zabiegów pielęgnacyjnych one nadal nie wyglądały dobrze – od razu napiszę, że zdjęcia nie odzwierciedlają wszystkiego ;) Moją zmorą są przede wszystkim włosy przy twarzy, które mimowolnie niszczą się i kruszą najszybciej. Często puch zamiast prostej tafli i patrzenie na rozdwojenia irytowały mnie. Nie ukrywam, że nie podoba mi się też kolor farbowanych włosów i tęsknię za naturalkami.
Dlatego właśnie postanowiłam ściąć włosy do ramion i jeśli to kolejne mocne cięcie nie poprawi jakości moich włosów zostanę przy takiej długości.

niedziela, 24 kwietnia 2016

KERATYNOWE PROSTOWANIE - COCOCHOCCO

Długo przeglądałam różne wątki na wizażu i blogi dotyczące keratynowego prostowania włosów zanim zdecydowałam się na ten zabieg. Wybrałam, jak mi się wydawało, najłagodniejszy preparat do przeprowadzenia zabiegu w domu, czyli Chocochoco i w lutym 2015r. wykonałam keratynowe prostowanie na swoich włosach. 75ml preparatu kupiłam za 90zł na Allegro u sprzedawcy polecanego na Wizażu.

Obawiałam się przeproteinowania włosów dlatego na dwa tygodnie przed zabiegiem zrezygnowałam z używania protein i zdecydowałam się na używanie mocno emolientowych masek i odżywek. 
Bałam się również spalenia włosów prostownicą dlatego nie wykonałam zabiegu dokładnie tak jak zalecał producent- prostowałam włosy słabszą temperaturą oraz każde pasmo wyprostowałam trzy razy, a nie 6, tak jak jest wskazane. 
Zdjęcie po lewej stronie pokazuje moje włosy kilka dni przed wykonaniem zabiegu, po prawej stronie - włosy w dniu prostowania.

Ogólnie cały zabieg wspominam miło, co prawda podczas suszenia włosów zapach był bardzo nieprzyjemny, ale otwarte okno i maseczka na twarz w zupełności wystarczyły. Minusem użycia tego produkty był zakaz mycia włosów przez 3 dni, dla mnie, jako że myję włosy codziennie wytrzymanie było bardzo trudne. Złamałam się po dwóch dniach i umyłam włosy.
Włosy były miękkie, odżywione, końcówki jednak bardzo suche i do ścięcia. Uzyskałam efekt idealnie prostych włosów, który pewnie utrzymałby się dłużej gdybym zastosowała się do zaleceń producenta i całkowicie zrezygnowała z używania kosmetyków zawierających sól. 
Moje włosy lubiły wtedy proteiny, które podtrzymywały efekt zabiegu. Codziennie do maski/odżywki dodawałam hydrolizowaną keratynę, gdy tego nie zrobiłam włosy były gumowe. 

Przez 2 miesiące moje włosy wyglądały świetnie, nie zdarzały im się złe momenty. Nawet podczas deszczowych dni mogłam nosić rozpuszczone włosy, co było dla mnie nowością. 
Pierwsze zdjęcie pokazuje moje włosy kilka dni po prostowaniu, drugie natomiast zostało zrobione po ponad dwóch miesiącach od zabiegu. Z czasem, keratyna coraz bardziej wypłukiwała się z włosów, a ja zaczynałam mieć problemy z ich układaniem.

Ogólnie cały zabieg wspominam dobrze - włosy układały się ładnie, były proste i nie wymagały wiele. Pewnie dlatego zdecydowałam się na drugi zabieg, ale już inną metodą, o której napiszę wkrótce...

Wykonywałyście kiedyś keratynowe prostowanie?

niedziela, 17 kwietnia 2016

BIOVAX GLAMOUR

Maski z linii Biovax Glamour zamknięte są w plastikowym pudełeczku z odkręcanym wieczkiem. Za 125 ml produktu zapłacimy 17,90zł, choć często można złapać je w promocji w drogeriach lub aptekach internetowych, kosztują wtedy około 11zł. Jako miłośniczka odżywek z serii BB oczywiście musiałam wypróbować linię Glamour. W moje ręce trafiły dotąd cztery z pięciu masek: Caviar, Orchid, Pearl i Diamond. Nie zawiodłam się. Maski spisały się bardzo dobrze, znalazłam nawet dwóch ulubieńców. Przy najbliższej promocji kuppiątą maskę z tej serii - Gold, jestem ciekawa czy sprawdzi się tak dobrze, jak jej bracia. 

DIAMOND

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Ceteareth-20, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride, Diamond Powder, Magnesium Chloride, Potassium Chloride, Aluminum Chloride, Zinc Chloride, Copper Sulfate, Manganese Chloride, Sodium Chloride, Lysine, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Betain, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Calcium Aluminum Borosilicate, Silica, Tin Oxide, C.I. 77891, C.I. 61585, Hexyl cinnamal, Benzyl Salicylate, Limonene, Benzyl Alcohol. 

Wysoko w składzie znajdziemy glicerynę, tuż za nią diamentowy pyłek, który jak obiecuje producent ma nadać włosom blask. Następnie znajdziemy kompleks minerałów, który ma odżywić i wzmocnić włosy. Tuż przed zapachem ekstrakt z henny i olej ze słodkich migdałów.

Moja opinia:
Maska choć zamknięta w małym pojemniku jest dość wydajna.  Dzięki gęstej, woskowej konsystencji ubywa jej mało ze słoiczka. Zdecydowanie jest to moja ulubiona maska z tej serii! Ba, myślę, że ulubiona to nawet za mało - zakochałam się w niej :) Ślicznie pachnie, a włosy po jej nałożeniu zawsze były miękkie, dobrze nawilżone i świetnie się układały. Zawsze, bez żadnego wyjątku! Zdecydowanie ta maska to mój "must have".
PEARL

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Ceteareth-20, Glycol Distearate, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride, Hydrolyzed Pearl, Collagen, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Betain, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Calcium Aluminum Borosilicate, Silica, Tin Oxide, C.I. 77891, C.I. 77491.

W składzie tej maski również znajdziemy nawilżającą glicerynę, tuż po niej proteiny perłowe i kolagen, które jak obiecuje producent mają wzmocnić i odbudować włosy, Maska zawiera też ekstrakt z henny oraz olej ze słodkich migdałów, który pełni funkcję odżywiającą i zmiękczającą.
 
Moja opinia:
Kolejna maska z tej serii, która jest bardzo wydajna. Ślicznie pachnie i ma kremową konsystencję. Na moich włosach sprawdziła się dobrze - ładnie nawilżała i nie puszyła.

ORCHID

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Ceteareth-20, Glycol Distearate, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride, Orchis Mascula Flower Extract, Tuber Magnatum Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Betain, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Sorbitan Stearate, Synthetic Wax, Polysorbate 60, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Phenoxyethanol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Talc, C.I. 77007, C.I. 73360, Hexyl Cinnamal.


W składzie tej maski na trzecim miejscu również znajdziemy glicerynę, następnie ekstrakt z purpurowej orchidei i wyciąg z białych trufli. Zdaniem producenta ekstrakt z orchidei działa nawilżająco i zmiękczająco natomiast białe trufle wzmacniają włosy chroniąc przed kruchością i łamliwością. W tej masce znajdziemy również olej ze słodkich migdałów i ekstrakt z henny.

Moja opinia:
Maska również spisała się całkiem fajnie. Ma mocny, kwiatowy zapach,który długo utrzymuje się na włosach. Gęsta konsystencja, w której znajdziemy różowe drobinki. Po jej użyciu moje włosy były miękkie i przyjemne w dotyku. 

CAVIAR

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Ceteareth-20, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride, Caviar Extract, Laminaria Ochroleuca Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Betain, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate,  Synthetic Wax, Polysorbate 60, Parfum, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone , Methylisothiazolinone, Citric Acid, Mica, C.I. 77499, C.I. 77891, C.I. 77491, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Maska tak samo jak jej bracia zawiera glicerynę, olejek ze słodkich migdałów i ekstrakt z henny. Znajdziemy tutaj też ekstrakt z kawioru, który zdaniem producenta chroni przed utratą koloru, nawilża włosy i nadaje im połysk. Tuż za nim mamy ekstrakt ze złotych alg, który również ma nawilżyć i wzmocnić włosy, a także ochronić przed promieniowaniem UV.

Moja opinia:
Ostatnia maska z linii Glamour również mnie nie zawiodła - nie obciążała, ładnie nawilżała i dociążała włosy. Po jej użyciu włosy były miękkie i gładkie w dotyku, ładnie się układały. Maska jest wydajna, ma gęstą konsystencję ale bardzo łatwo rozprowadza się na włosach. Znajdziemy w niej czarne drobinki. Sprawdziła się świetnie, więc na pewno zostanie ze mną na dłużej.
Miyście okazję wypróbować maski z tej serii?
Miłej niedzieli ;) 

wtorek, 12 kwietnia 2016

JAK WYKORZYSTAĆ NIELUBIANY OLEJ?

Oleje roślinne mają wiele dobroczynnych właściwości, dzięki czemu mają wszechstronne zastosowanie. Oczywiście najzdrowsze są oleje tłoczone na zimno, nierafinowane. Wysoka temperatura powoduje utratę cennych składników. Aby oleje zachowały swoje właściwości powinny być przechowywane w chłodnym miejscu, w butelkach z ciemnego szkła (ochrona przed promieniami słonecznymi). Oleje najlepiej kupować w małych butelkach, ponieważ po otwarciu szybko tracą swoje właściwości.

Czasami zdarza się, że kupimy olej do włosów, który niestety nie sprawdzi się w tym celu. Olej może puszyć włosy lub nadmiernie je obciążać. Co wtedy zrobić z butelką nowo kupionego oleju? Wyrzucić szkoda, a zużywać na siłę nie ma sensu. Jako, że oleje mają wszechstronne zastosowanie, więc bez obaw znajdziemy inny sposób na wykorzystanie nietrafionego oleju.

 OLEJEK DO KĄPIELI

 

Jest to moja ulubiona metoda wykorzystywania nielubianych olejów. Szczerze mówiąc, nawet gdy nie mam pod ręką niepasującego mi oleju lubię wlać kilka kropel jakiegokolwiek oleju do wanny z wodą. W ten sposób świetnie nawilżymy ciało, a skóra stanie się miękka i elastyczna.

 

OLEJEK DO PAZNOKCI I SKÓREK 

 

Dzięki systematycznemu olejowaniu paznokcie staną się twardsze, nawilżone, błyszczące, bez przebarwień i mocniejsze. Najczęściej przelewam olej do pustego opakowania po lakierze i za pomocą pędzelka wygodnie aplikuję olej na paznokcie i skórki. Smarować warto również pomalowane paznokcie, a żeby wydłużyć płytkę należy smarować paznokcie również od spodu.

olej arganowy - nawilża, wzmacnia, regeneruje, spowalnia odrastanie skórek
olej rycynowy - przyśpiesza wzrost paznokci, wzmacnia, nabłyszcza i rozjaśnia płytkę
oliwa z oliwek - nawilża i natłuszcza

 

OLEJOWANIE TWARZY 

 

Olejowanie twarzy pomaga uregulować poziom sebum, oczyścić z zaskórników i złagodzić stany zapalne. Kilka kropel oleju należy nakładać zawsze na oczyszczoną twarz. Warto również poczytać o metodzie OCM.

olej jojoba - bardzo dobrze się wchłania i wnika wgłąb skóry, reguluje poziom sebum, zmniejsza przetłuszczanie skóry,  łagodzi stany zapalne i przyśpiesza gojenie ran
olej z pestek malin - gęsty, długo się wchłania, ale nie zatyka porów, działa przeciwzapalnie, rozjaśniająco i regenereująco
olej lniany - polecany do skóry trądzikowej, łagodzi stany zapalne, przyśpiesza gojenie wyprysków, zmniejsza zaczerwienienie skóry, zapobiega powstawaniu zaskórników
olej z krokosza - łagodzi podrażnienia, przyśpiesza gojenie ran, chroni przed promieniowaniem UV, nawilża, pomaga w walce z trądzikiem
olej z avokado - bardzo szybko się wchłania, nawilża i działa przeciwzmarszczkowo, łagodzi podrażnienia 

 

OLEJEK DO CIAŁA

 

Olej można również wykorzystać jako balsam do ciała. Często mam suche dłonie oraz łokcie dlatego lubię natłuszczać je za pomocą oleju.

olej kokosowy - nawilża i wygładza skórę, spowalnia starzenie, wspomaga gojenie się ran
masło shea - przyśpiesza gojenie się ran i podrażnień, łagodzi stany zapalne po poparzeniach słonecznych, nawilża, natłuszcza, chroni przed słońcem i mrozem

 

OLEJ W KUCHNI

 

Część olejów można wykorzystać w kuchni, dodając do sałatek, sosów, deserów itp.

olej z orzechów włoskich - bogaty w kwasy omega 6 i omega 3, zawiera również spore ilości witaminy E, działa przeciwzapalnie i  przeciwstresowo, ma mocny, orzechowy smak, nadaje się do sałatek, deserów, naleśników
olej winogronowy - jest bogatym źródłem witaminy E, dobry zarówno do smażenia, gotowania jak i na zimno, nie zmienia smaku potraw
olej sezamowy - wykazuje działanie rozgrzewające i oczyszczające, idealny do dań kuchni azjatyckiej
olej z pestek dyni - podnosi odporność organizmu, ma delikatny orzechowy smak i aromat, nadaje się do sałatek, warzyw

 

SUPLEMENT DIETY 

 

Oleje zawierają wiele bogatych składników, dlatego też są dobrym i naturalnym suplementem diety. Aby łatwiej było je przyjmować można mieszać z wodą i niezawodnym sokiem malinowym (sama dodaję sok z malin do skrzypkrzywy czy triphali).

-olej z czarnuszki - zwiększa odporność organizmu
-olej lniany - łagodzi bóle menstruacyjne, bóle głowy, złe samopoczucie