niedziela, 14 lutego 2016

JAK PRZETRWAĆ TRUDNE MOMENTY W POWROCIE DO NATURALEK?

Odkąd podjęłam decyzję o powrocie do naturalnego koloru włosów przeżyłam wiele trudnych momentów, w których miałam ochotę jak najszybciej pobiec po farbę do włosów. Przez te 17 miesięcy udało mi się jednak dowiedzieć, jak radzić sobie z kryzysami, które nie ukrywajmy co jakiś czas będą przychodzić. 

Pomocna okazała się zasada odczekania co najmniej dwóch tygodni przed podjęciem decyzji o kupnie farby. To złota zasada, którą polecam wszystkim, którzy mają włosowe kryzysy, nie tylko jeśli chodzi o farbowanie. Najczęściej okazywało się, że po tych dwóch tygodniach chęć sięgnięcia po farbę zwyczajnie mijała, a ja dostrzegałam znów więcej plusów w trwaniu przy swojej decyzji. Nigdy nie podejmuje się decyzji pod wpływem chwili, nie warto.

Ważną rolę odgrywają też ludzie, którzy wspierają w decyzji o zaprzestaniu farbowania. Na takie wsparcie i pomocne rady zawsze mogę liczyć w grupie Blogerek, które zdecydowały się wspólnie zapuszczać włosy. Dziewczyny zawsze mądrze doradzą, powtórzą w kółko wszystkie argumenty i ostatecznie powstrzymają przed głupotami ;) Moja rodzina też mnie wspiera, ostatnio ich głównym argumentem jest fakt, że przecież wytrzymałam już tyle czasu, więc żal byłoby to zaprzepaścić.

Ważne jest również znalezienie ludzi, którzy mają podobny cel. Już od dawna na Wizażu istnieje grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów. Teraz bodajże mamy już VIII część ;) W tym wątku również mogę liczyć na wsparcie i cenne rady dziewczyn, które borykają się z podobnymi problemami. Motywujące jest również to, że pojawiają się tam osoby, którym już udało się wrócić do naturalnego koloru włosów. Są również dziewczyny, które wytrzymały kilka/kilkanaście miesięcy, pofarbowały włosy i znów decydują się na powrót, jednak po raz kolejny muszę przechodzić tą samą drogę od początku. Nikt nie oszukuje, że odrost wygląda ładnie, ale wszystkie mamy wspólny cel.

Wypisywanie wszystkich plusów i minusów na kartce i wracanie do nich za każdym razem gdy najdzie ochota na farbowanie. Myślę, że nie ma sensu wypisywać tylko minusów farbowania, bo te plusy zawsze będą siedziały gdzieś tam w głowie i kiedyś mogą wybuchnąć ze zdwojoną mocą ;) 

Cel. Warto uświadomić sobie do czego tak naprawdę dążymy i czy warto zaprzepaścić to chwilową słabością. O moim celu pisałam tu.

czwartek, 4 lutego 2016

PODSUMOWANIE MIESIĄCA - STYCZEŃ

W styczniu stosowałam minimalizm w pielęgnacji, który u mnie sprawdza się najlepiej. Postanowiłam również powoli pozbywać się produktów, które już długo leżą w kartonie. Włosy miały swoje lepsze i gorsze dni. Niestety w najbliższym czasie będę musiała je mocno podciąć ze względu na rozdwojenia.


Produkty, których używałam w tym miesiącu: 

SZAMPON:
  • Yves Rocher Volume
  • Planeta Organica szampon oliwkowy
Używałam tych dwóch szamponów raczej na zmianę, choć starałam się częściej używać szamponu oliwkowego, ze względu na jego łagodniejszy skład. Wszystko zależało od tego co nakładam na włosy i kiedy je myję. Gdy potrzebowałam silniejszego odświeżenia lub olejowałam włosy wybór padał na Yves Rocher Volume.

ODŻYWKA:
  • Isana odżywka do włosów brązowych
Przez cały miesiąc stosowałam tylko jedną odżywkę na kilka minut po umyciu włosów w nadziei, że lekko przyciemni mój farbowany kolor. Niestety różnicy nie zauważyłam, ale nie jestem tym zaskoczona- myślę, że mojego farbowanego koloru nic nie rusza. Poza tym odżywka sprawdziła się dobrze.

MASKA:
  • Biovax Diamond
  • Serical Crema al Latte
W tym miesiącu denkowałam maskę Serical Crema Al Latte (głównie do emulgowania oleju) i testowałam nowość - maskę Biovax Diamond. Ta druga maska okazała się prawdziwym hitem dla moich włosów, zawsze po jej nałożeniu włosy wyglądały świetnie. Nie muszę już chyba mówić, że zakochałam się w niej :)

OLEJ:
  • z orzechów włoskich
Włosy olejowałam przeważnie raz w tygodniu na dwie godziny na suche włosy.

ZABEZPIECZANIE:
  • serum Kerastase 
Serum stosuję już od października, jest bardzo wydajne i lubię je :)

SUPLEMENTY:
  • skrzypokrzywa
  • Calcium Pantotheniucm
  • Triphala
W pierwszej połowie miesiąca dopijałam resztki skrzypokrzywy i uzpełniałam niedobory witaminy B łykając Calcium Pantothenicum (4 tabletki dziennie). W drugiej połowie miesiąca skończyły mi się zioła i przerzuciłam się na picie Triphali, o której słyszałam wiele dobrego.