Już za kilka dni pierwszy dzień wiosny, a to najwyższy czas by obudzić się z zimowego snu i w pełni wrócić do zdrowych nawyków. Gdzieś tam miałam je w głowie, ale w ostatnim czasie inne kwestie zdominowały moje myśli. Na szczęście sprawy, które najbardziej mnie martwiły wyprostowały się. Ostatnie miesiące pełne stresu - mimo wszystko odbiły się na mojej kondycji, obawiam się również wypadania włosów czy łamania paznokci więc żeby temu zapobiec i w pełni odzyskać utraconą w ostatnim czasie energię zamierzam zadbać o siebie ze zdwojoną siłą.
Nie będzie to rewolucyjny plan wiosennych zmian, a raczej powrót do tego, co kiedyś robiłam oraz uporządkowanie nowości, które już wprowadziłam do swojego życia.
Plan jest następujący:
1. Woda z cytryną. Codziennie rano, zamiast wielkiego kubka kawy, wracam do picia gorącej wody z cytryną. Kiedyś to był mój rytuał, później o nim zapomniałam i zaczynałam dzień od kawy. Początek przestawienia się będzie trudny, ale dam radę, ponieważ wiem, że to szybko wchodzi w nawyk, a woda z cytryną wypita na czczo ma wiele pozytywnych właściwości. Przede wszystkim wzmacnia organizm, sprawia, że nie choruję oraz działa oczyszczająco.
2. Woda. Muszę również wrócić do picia większych ilości wody. Właściwie nie piję żadnych napojów gazowanych ani soków, ale w ostatnim czasie zdecydowanie za mało piłam.
3. Słodycze i niezdrowe jedzenie. Przyznaję się bez bicia, że w ostatnim czasie codziennie jadłam czekoladę, a na obiad głównie gotowałam coś na szybko lub odgrzewałam gotowce. Często zdarzało mi się jeść na mieście fast foody. Moja waga co prawda aż tak bardzo na tym nie ucierpiała, ale brakuje mi energii i wiecznie czuję się zmęczona. Wracam do gotowania mniej kalorycznych i zdrowszych potraw, a czekoladkę zostawiam na weekendy. Jestem czekoladomaniaczką, więc nie jestem w stanie z niej całkowicie zrezygnować ;) Częściej będę kombinowała z zielonymi koktajlami: jarmuż, szpinak to same pyszności, które mają wiele cennych właściwości. Muszę natomiast mniej jeść błonnika, moje ulubione płatki zbożowe zamierzam jeść sporadycznie, a nie tak często jak do tej pory.
4. Ashwagandha to suplement, który kiedyś stosowałam, i do którego chciałam wrócić. Przez chwilę myślałam też o Triphali, ale Ashwa jest zdecydowanie wygodniejsza, więc wybrałam łatwiejszą opcję. Nadal zależy mi na długich włosach dlatego też postanowiłam ponownie skorzystać z suplementów, które przyśpieszą porost. Do tego chcę je wzmocnić od środka i zapobiec wypadaniu. Dobrze byłoby zużyć również wcierkę Jantar, która kurzy się w szafie, ale jak siebie znam - wiem, że z tym będzie największy problem..
5. Minimalizm w pielęgnacji włosów i kosmetykach. Faza na mnóstwo różnorodnych kosmetyków już mi na szczęście minęła, jednak ostatnio kupowałam produkty do pielęgnacji i włosów i twarzy trochę na oślep. I tak okazało się, że mam trzy odżywki emolientowe i żadnej z proteinami. Podobnie z kremami do twarzy. Wiosenne postanowienie to powrót do: dwóch odżywek, jednego kremu itp. Ale najpierw - muszę zużyć wszystkie zapasy.
6. Siłownia. Od Nowego Roku regularnie chodzę na siłownię. Myślę, że to była jedna z lepszych decyzji w ostatnim czasie: wysiłek fizyczny naprawdę pomaga w problemach i nie jest to przereklamowane. Będąc na siłowni całkowicie wyłączam myślenie, wsłuchuję się w ulubioną muzykę i nie widzę innych ludzi. Myślałam, że zapisuje się tylko na miesiąc - dwa, teraz jednak bieganie i ćwiczenia tak mnie wciągnęły, że postanowiłam podpisać umowę na cały rok. Na siłownię chodzę dwa lub trzy razy w tygodniu i zamierzam się tego nadal trzymać.
7. Rozciąganie to coś o czym często zapominamy. Zdążyłam już złapać niewielką na szczęście kontuzję przez słabe rozciąganie, dlatego zdecydowanie muszę nad nim popracować. Chociaż kilka minut dziennie wyginania się, zdecydowanie powinno pomóc.
Wszystkie powyższe punkty powinny wpłynąć pozytywnie zarówno na przyśpieszenie porostu włosów, wzmocnienie ich oraz odzyskanie sił i pozytywnej energii.
A Wy, macie jakieś wiosenne postanowienia? ;)
7. Rozciąganie to coś o czym często zapominamy. Zdążyłam już złapać niewielką na szczęście kontuzję przez słabe rozciąganie, dlatego zdecydowanie muszę nad nim popracować. Chociaż kilka minut dziennie wyginania się, zdecydowanie powinno pomóc.
Wszystkie powyższe punkty powinny wpłynąć pozytywnie zarówno na przyśpieszenie porostu włosów, wzmocnienie ich oraz odzyskanie sił i pozytywnej energii.
A Wy, macie jakieś wiosenne postanowienia? ;)
myślę, że organizm podziękuje Ci za te zmiany :) muszę poczytać sobie więcej o Ashwagandha. Zaciekawiło mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńa co do wody z cytryną- ja kiedyś piłam, ale u mnie wyrządziło więcej szkody niż pożytku :(
Przygotowuje post o ashwie, wiec wkrótce będziesz mogła poczytać u mnie ;)
UsuńZdecydowanie warto się ruszać. Woda z cytryną jest dobrym pomysłem.
OdpowiedzUsuńJa przez grypę, która mnie dopadła tydzień temu, bardzo zaniedbałam picie wody i zielonej herbaty. I niezdrowe jedzenie też zdecydowanie za często gościło w moim jadłospisie...
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie twój wpis :) ja szukam czegoś dobrego aby zagęścić czuprynę :P
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńMam podobny plan na regeneracje na wiosnę. Niestety ostatnio pogoda u mnie nie dopisuje i nic tylko kawa za kawą leci by się jakoś obudzić hihi ;)
OdpowiedzUsuńwoda z cytryną jak najbardziej :) dużo mam ruchu na " świeżym " powietrzu czytaj w środku miasta ;p a postanowień żadnych nie robię ;p
OdpowiedzUsuńGorąca woda z cytryną niszczy żołądek poprzez wydzielanie toksyn, jednak ciepła woda z cytryną działa na człowieka o wiele lepiej niż nie jedna dawka mocy :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowy wpis:)
Z pewnością zmiany pozytywnie wpłyną na włosy i cały organizm;) Ja wracam do picia siemienia lnianego, by zapobiec wiosennemu wypadaniu;) Minimalizm w pielęgnacji też ciągle wprowadzam;)
OdpowiedzUsuńo to post zdecydowanie dla mnie! muszę powrócić do żywych :D
OdpowiedzUsuńruch to zdrowie:)
OdpowiedzUsuńu nas w rodzinie same choroby od początku roku;/ musimy odporność wzmacniać
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twój powrót do formy
OdpowiedzUsuń;) też przydałoby mi sie trochę motywacji na wiosnę ;)
O proszę, ja też niedawno zaczęłam ćwiczyć, więcej spacerować i się rozciągać :D mam nadzieję, że w tym wytrwam, a Tobie życzę też powodzenia! Na wiosnę planuję picie duużo smoothie, soków owocowo-warzywnych oraz bogatą pielęgnację włosów, bo w letnim słońcu wyglądają najładniej :)
OdpowiedzUsuńNa wiosne chce ogarnac swoje zycie, nie chce wdawac sie w szczegoly ale duzo pracy przede mna...
OdpowiedzUsuńJa będę nadal wcierać rożne specyfiki w skórę głowy, chciałabym też zagęścić włosy ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czemu chcesz jeść mniej błonnika? Jeśli zrealixujesz punkt i piciu wody to wyjdzie Ci on (blonnik) na zdrowie bo działa na jelita jak szczotka ☺
OdpowiedzUsuńBo jadłam go zdecydowanie za dużo ;) Nie zamierzam z niego rezygnować, tylko jeść w rozsądniejszych ilościach :)
Usuń