Szczerze mówiąc, gdy zaczynałam zapuszczać grzywkę myślałam, że szybko do niej wrócę. Nie bez powodu w końcu nosiłam ją przez 10 lat ;) Chciałam tylko sprawdzić jak będę się bez niej czuła i szybko wrócić do sprawdzonej i znanej fryzury- byłam w końcu przekonana, że w grzywce mi najlepiej. Wyobraźcie sobie więc moje zdziwienie, gdy okazało się, że bez grzywki czuję się świetnie!
Jakby nie patrzeć, zmiany w życiu są potrzebne. Czasem obecny wygląd nudzi się kobietom i chcą go odmienić. A już szczególnie wtedy, gdy postanawiają zmienić swoje życie ;) Dzięki zapuszczeniu grzywki na nowo polubiłam swoją fryzurę i czuje się lepiej.
Brak grzywki to również większa wygoda. Krótką, prostą grzywkę zdecydowanie trudniej ułożyć. Co prawda mam raczej proste włosy, więc nigdy nie miałam jakiś ogromnych kłopotów z jej układaniem, ale zdarzały się dni, gdy pasemka z grzywki żyły swoim życiem. Nie jest też tajemnicą, że grzywka najładniej wyglądała, gdy używałam prostownicy. A jak łatwo się domyślić, codzienne prostowanie grzywki bywało męczące.
Pozostając w temacie układania grzywki - wiele zależy od ścięcia. Szczerze mówiąc rzadko kiedy byłam zadowolona z podcięcia grzywki u fryzjera - najczęściej była za krótka, ale też zdarzało się krzywe cięcie lub zabranie zbyt wielu włosów do grzywki (trzecia opcja była zdecydowanie najgorsza). Jak widać, jestem wybredna, dlatego postanowiłam ścinać grzywkę sama - podcinałam tyle ile chciałam, a nawet jeśli mi coś nie wyszło wolałam być zła na samą siebie. Po tylu latach doszłam do wprawy w ścinaniu grzywki na prosto, jednak nie przepadałam za samym zabiegiem podcinania. Nie było to dla mnie przyjemne zajęcie.
Prosta grzywka na całe czoło zdecydowanie szybciej przetłuszcza się. Gorące lato to najgorszy dla niej okres- gdy myłam włosy rano, a wieczorem wychodziłam, musiałam umyć chociażby samą grzywkę, ponieważ wymagała odświeżenia po całym dniu. Jednak nie tylko lato wzmagało przetłuszczanie, ale i zimą, pod czapką grzywka nie wyglądała świeżo. Dotykanie grzywki również jej nie służyło, a gdy wiatr rozwiewał ja na wszystkie możliwe strony mimowolnie trzeba było ją przeczesać, nierzadko palcami.
Dłuższa grzywka lub jej brak sprawiają również, że mamy więcej możliwości. Możemy nosić przedziałek na środku głowy, gdzie włosy rozchodzą się na dwie równe strony (jest to ostatnio moja ulubiona fryzura). Możemy także ułożyć przedziałek delikatnie na bok lub bardzo mocno z jednej strony czy też zaczesać wszystkie włosy do tyłu - jak widać możliwości jest wiele.
A Wy, lubicie nosić grzywkę?
A Wy, lubicie nosić grzywkę?
Również kiedyś nosiłam grzywkę, to na prosto to na bok. Odkąd ją zapuściłam zdałam sobie sprawę jak bardzo jej nie lubiłam i się z nią męczyłam, chociażby myjąc ją codziennie i układając :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo teraz czuję :)
Usuńa ja różnie noszę:)
OdpowiedzUsuńO wiele lepiej wyglądasz bez grzywki ;) Młodziej ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Cale życie miałam grzywke, trzy, a może cztery lata temu zapuscilam i nie planuje powrotu chociaż rzadko mi ta myśl przez głowę przebiega. ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też czuję, że do grzywki już nie wrócę, choć nie powiem, że jej nie lubiłam :)
Usuńmoja koleżanka lubi mieć grzywkę mówi że dzięki temu nie widać zmarszczek na czole;p
OdpowiedzUsuńładnie Ci w obu wersjach- z grzywką i bez :) osobiście wolę grzywkę czesaną na bok :) w takiej czuję się najpewniej :D grzywka na całe czoło chyba mi nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dobrze wyglądasz i w grzywce i bez niej ;) Ja miałam prostą grzywkę za czasów, kiedy jeszcze moja mama decydowała o mojej fryzurze ;) Później ją zapuściłam i od pierwszej klasy podstawówki do trzeciej klasy gimnazjum w ogóle zapomniałam o istnieniu grzywek :D W ostatniej klasie gim coś mnie naszło. Obcięłam włosy z długości w pół pleców do długości w pół szyi i zamarzyłam sobie grzywkę na bok. Byłam tak zadowolona z cięcia, że przez kilka lat utrzymywałam taką fryzurę. Niestety, wymagało to częstego odwiedzania fryzjera, bo grzywki na bok nie umiałam sama ścinać. Po jakimś czasie chciałam zapuścić włosy i jakoś przestałam chodzić do fryzjera tak często. I grzywka sama odrosła ;) Ja, osobiście, lepiej się czuję w ogóle bez grzywki, ale przy mojej budowie twarzy i wysokim czole coś tam by się przydało :D Prosta na pewno odpada, bo podobno przy takiej fryzurze, kiedy patrzy się na osobę, wzrok skupia się na nosie. A tego na pewno nie chcę eksponować :D
OdpowiedzUsuńO skupianiu uwagi na nosie nie słyszałam :)Zdecydowałaś się na odważne cięcie! Ale najważniejsze,że byłaś zadowolona :) Ja być może też pokombinuję w przyszłości z grzywką na bok, albo bardziej z przedziałkiem na różne strony :)
UsuńJa bardzo nie lubię grzywki - ostatni raz miałam ją chyba w podstawówce. Na co dzień stawiam na przedziałek na środku, który powstaje mi naturalnie po wysuszeniu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. :)
Kalamira92 blog
Miałam grzywkę kilka lat i lubię się w grzywce, ale mam też uparte włosy, które zawsze układają się z przedziałkiem po środku, więc i grzywka się głupio rozdzielała :P zapuściłam teraz i jest dużo wygodniej, chociaż chyba wyglądam przeciętnie bez niej :P
OdpowiedzUsuńJa mam grzyweczkę na bok :)
OdpowiedzUsuńMasz taki typ urody, że dobrze ci i z grzywką i bez. Ja z grzywką wyglądam głupio - i do tego przetłuszcza mi się w szybkim tempie.
OdpowiedzUsuńMasz taki typ urody, że dobrze ci i z grzywką i bez. Ja z grzywką wyglądam głupio - i do tego przetłuszcza mi się w szybkim tempie.
OdpowiedzUsuńJa też lepiej się czuję bez grzywki, niestety ja mam czoło wysokie a zaś zapuszczam haha :D Tak mi wygodniej i nie przejmuje się tym co inni myślą
OdpowiedzUsuńJa obecnie zastanawiam się nad zrobieniem sobie grzywki :D Pół życia ją nosiłam, później zapuściłam i jakoś mi za nią tęskno :)
OdpowiedzUsuńja już grzywki nie mam hoho ok 10 lat ;) nie lubie grzywki moim zdaniem jest nie praktyczna ;p
OdpowiedzUsuńW obu wersjach, z grzywką czy bez dobrze wyglądasz;) ja tylko przez krótki czas miałam grzywkę i bez prostownicy się nie obyło, więc dałam sobie spokój, bo za dużo z nią było roboty;) Też najbardziej lubię nosić przedziałek na środku;)
OdpowiedzUsuńOba zdjecia swietne:) ja oebcnie mam taka fryzurke ze jest grzywka i na razie nie narzekam, choc czesciej mialam fryzury bez grzywki :)
OdpowiedzUsuńSama miałam grzywkę kiedyś i szczerze to wróciłabym do niej bo jakoś lepiej się czułam w takiej fryzurce :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, ale jakoś nie marzy mi się powrót do niej.
OdpowiedzUsuńJa raz miałam grzywkę i nigdy więcej ;) Lepiej mi bez niej, zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńOj miałam grzywkę wiele lat: na prosto, potem długo na bok... Straszne z nią problemy. Faktycznie, często szybciej robiła się tłusta niż reszta włosów, zdarzało się, że źle się układała... Zapuściłam ją jakieś 4 lata temu i nie brakuje mi jej :)
OdpowiedzUsuńOdkąd zdecydowałam się na grzywkę nie wyobrażam sobie swojej fryzury bez niej. Co prawda mam bardzo gęste włosy i bardzo często fryzjerka musi ją przerzedzić bo inaczej czoło pokrywają krostki i grzywka szybko robi się tłusta.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie wyobrażałam sobie siebie bez grzywki ;)
UsuńWow sama podcinasz grzywkę ? Ja próbowałam raz w życiu i nigdy więcej tego nie powtórzę . Teraz noszę grzywkę gdy mam włosy rozpuszczone a gdy upinam je w kok to najczęściej grzywkę również podpinam.Wyjątkiem jest moja domowa fryzura , tutaj zawsze mam grzywkę podpiętą .
OdpowiedzUsuńKwestia wprawy, to nie jest trudne :) W domu też lubię nosić spięte włosy :)
UsuńJa mam w planach właśnie zrobić sobie grzywke ;) co prawda nie na prosto tylko taka po skosie ;)
OdpowiedzUsuńmi grzywka raczej nie pasowałaby! Ale jestem pełna podziwu, że Ty sobie sama potrafisz ją podcinać! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
Ostatnio wpadłam na genialny pomysł skrócenia grzywki tak aby zasłaniała jedynie czoło - do dnia dzisiejszego ją zapuszczam :D
OdpowiedzUsuń