Ten post leżał w wersjach roboczych od jakiegoś roku. Łatwiej było mi napisać o plusach powrotu do naturalnego koloru niż o jego minusach, pewnie dlatego, że nigdy nie żałowałam podjętej decyzji. Owszem, miałam wątpliwości i to nie jeden raz, ale jednak zawsze plusy przeważały. Nie mniej minusy też są i warto o nich napisać, szczególnie po ponad dwóch latach powrotu do naturalnego koloru.
Siwe włosy, przyszły mi na myśl jako pierwsze, już dawno temu. Pojawią się u każdego wcześniej lub później. Początkowo byłam przerażona, gdy znajdowałam na swojej głowie choć jeden siwy włos. Przyglądałam się włosom i szukałam, czy aby na pewno nie ma jeszcze jednego, żeby szybko go wyrwać. Obecnie już ani nie wyrywam siwych włosów ani ich nie szukam- ważna okazała się tu akceptacja tego faktu; dopóki nie będę rzucały się w oczy nie widzę problemu.
Odrosty, które najczęściej nie wyglądają ładnie. Można spotkać się z opiniami, że są niechlujne, choć mam wrażenie, że odkąd pojawiła się moda na ombre zwiększyła się tolerancja w tym temacie. Warto co prawda ostatni raz pofarbować włosy na kolor zbliżony do naturalek, jednak najczęściej kolor z farbowanych włosów szybko wypłukuje się. Przy jego zapuszczaniu będzie wiele momentów, w których będzie wyglądał lepiej jak i gorzej. Z perspektywy czasu wiem, że najgorsze są pierwsze centymetry. Im odrost jest dłuższy tym wygląda lepiej, ba po dwóch latach już nawet nie wygląda jak odrost ;)
Można spotkać się z opiniami ludzi w stylu "dlaczego nie pofarbujesz włosów?, "jak ty wyglądasz?". Osobiści nigdy nie spotkałam się z jakimiś krytycznymi uwagami na temat moich włosów, choć czasem ktoś rzucił zdanie, że mogłabym pofarbować. Myślę jednak, że najważniejsze jest trzymanie się celu do którego się dąży i otaczanie ludźmi, którzy nas rozumieją i wspierają. Warto zaglądać na blogi czy Wizaż, gdzie dziewczyny zmierzają do tego samego celu co my.
W trakcie powrotu do naturalnego koloru pojawi się wiele ważnych uroczystości w których nie będzie wypadało pojawić się w odrostach. Początkowo trudno było mi zaakceptować fakt, że jak to idę na wesele i przecież nie wypada pojawić się na nim z widocznymi odrostami. Nie można jednak wmawiać sobie, że pofarbuję włosy, a po weselu znów zacznę zapuszczać odrost, ponieważ pojawi się jeszcze wiele okazji (święta, impreza firmowa, czy inne uroczystości) w których będzie się chciało wyglądać "perfect" ;)
Wiem, że dla niektórych naturalny kolor może być przeszkodą. Ja akurat jestem zachwycona swoim kolorem, bardzo mi się podoba i uważam, że do mnie pasuje. Wierzę jednak, że są dziewczyny, które nie czują się dobrze w swoich naturalnych odcieniach, dlatego w ich przypadku powrót do naturalnego koloru nie ma sensu. To przecież my musimy czuć się z sobą dobrze.
Wiem, że dla niektórych naturalny kolor może być przeszkodą. Ja akurat jestem zachwycona swoim kolorem, bardzo mi się podoba i uważam, że do mnie pasuje. Wierzę jednak, że są dziewczyny, które nie czują się dobrze w swoich naturalnych odcieniach, dlatego w ich przypadku powrót do naturalnego koloru nie ma sensu. To przecież my musimy czuć się z sobą dobrze.
Serio, mówili byś pofarbowała? Co im do tego? :O Twoje włosy, twoja decyzja!
OdpowiedzUsuńSerio, mówili byś pofarbowała? Co im do tego? :O Twoje włosy, twoja decyzja!
OdpowiedzUsuńNie farbowałam włosów, nie wyobrażam sobie tej ciągłej konieczności farbowania... zaczną sie pojawiać siwki, to wtedy pofarbuję :p
OdpowiedzUsuńco za tekst z tym farbowaniem... A to jakiś obowiązek czy jak? Bo nie rozumiem...
OdpowiedzUsuńJak kto wygląda najważniejsze by sie ta osoba dobrze czua - oczywiście w co prawda szerokich ale ramach przyjętych społecznie...
Ja próbowałam wrócić do swojego koloru nie raz nie dwa, źle się z nim czuję. Ostatnio zaczęłam stosować hennę mimo że za pierwszym razem mi się nie spodobała :D Teraz ją uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy włosów nie farbowałam ;) Po pierwsze, nie chciałam ich niszczyć. A po drugie, bałam się, że kolor mi się nie spodoba, albo znudzi, albo będę chciała wrócić do naturalnego, a jak wiadomo nie jest to łatwy i przyjemny proces :D
OdpowiedzUsuńja farbuje włosy od 10 lat...i to czarne i to brąz i to czerwone ;p dziś mam czerwone ;) do naturalnego chyba nigdy nie zejdę...no zobaczę :) może jednak kiedyś ;p podziwiam osoby które mają swoje włosy naturalne ;)
OdpowiedzUsuńniestety zagadnienie jest mi bardzo dobrze znane. Jestem na etapie walki o długie włosy w naturalnym kolorze ;) od roku ich nie farbowałam. Pierwsze centymetry faktycznie są najgorsze. Teraz nie ma już takiej tragedii, a ostatnio podczas podcinania końcówek, fryzjerka zapytała, kto robił mi takie ładne ombre. "Życie Pani kochana, życie" :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
Haha :) też czasem mnie ktoś pytał o ombre ;) z z każdym miesiącem, gdy odrost jest faktycznie łatwiej :) po dwóch latach farbowanie nie kusi już nic a nic :)
Usuńzawsze chciałam pofarbować włosy na piękny blond, ale bałam się odrostów, których nie cierpię. tak już mam. dlatego zdecydowałam się na blond sombre :)
OdpowiedzUsuńJa sama mam teraz naturalny kolor :) wcześniej miałam czarne :P ale zeszłam poprzez odrost , było ciężko ale warto i na szczęście jeszcze póki siwe włosy się nie pojawiają nie będę farbować :)
OdpowiedzUsuńszczerze, nie wyobrażam sobie teraz powrotu do naturalnego koloru :D zbyt dobrze czuję się w moim nowym odcieniu
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)
Piękny masz naturalny kolorek, chciałabym taki :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze żeby samemu czuć dobrze się we własnym kolorze ;) ja nie mam zamiaru farbować włosów ;)
OdpowiedzUsuńJa z czarnych przeszłam na bràz, też chciałabym swoje ale mam za jasne I niestety siwe na oko sie rzucają.
OdpowiedzUsuńwow, szacun! ;) ja w życiu bym nie dotrwała do swjego naturalnego koloru :D zresztą nawet ne chce ;D
OdpowiedzUsuńja jestem po dość intensywnym farbowaniu włosów, a następnie dekoloryzacji, także wiem co może stać się z włosami ;((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
Śliczny jest ten twój naturalny kolor :)
OdpowiedzUsuńByl taki okres w moim zyciu ze wrocialam do naturalnych a teraz pokochalam moje czerwone wlosy ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię swój kolor włosów, ale kiedyś pofarbowałam na rude i chociaż podobało mi się to, to nie chciałam już tak zawsze. Następnym razem pofarbowałam właśnie na "mój kolor", ale po około dwóch tygodniach rudy znów prześwitywał! Potem dowiedziałam że od fryzjera że ten rudy barwnik trudno przykryć czymkolwiek, ale teraz już po prostu sam powoli się wypłukiwał i teraz prawie nie widać go w ogóle.
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam dokładnie przez to samo co Ty, moje końcówki to nadal resztki rudego ;)
UsuńDla mnie największym minusem było, że kolor który mi odrósł po farbowaniu był po prostu szary. Czasem w słońcu prezentował się ładnie, ale to nie był ten brąz, który kiedyś miałam...
OdpowiedzUsuń