niedziela, 30 kwietnia 2017

PODSUMOWANIE AKCJI - 30 DNI DLA WŁOSÓW

Udział w akcji 30 dni dla włosów zorganizowanej przez Anwen było genialnym pomysłem! O włosy dbam od dłuższego czasu i wyrobiłam już w sobie zdrowe nawyki, ale w ostatnim czasie brakowało mi motywacji do większego zatroszczenia się o włosy. Takie wspólne akcje, potrafią naprawdę porządnie zmotywować do działania.
W planie było:
  • zużycie wcierki Jantar
  • zażywanie Ashwagandhy
  • picie koktajlu z pietruszki
  • zabezpieczanie końcówek silikonowym serum
  • olejowanie włosów
Czy udało mi się zrealizować plan? Tak, tak i jeszcze raz tak! Z czego niezmiernie się cieszę.

WCIERKA JANTAR
Wcierka kurzyła się już bardzo długo w mojej szafie, a ja robiłam do niej najróżniejsze podchody najczęściej zakończone negatywnym skutkiem. Tym razem było inaczej - udało mi się zużyć opakowanie do końca (miałam niecałe pół butelki).

ASHWAGANDHA
Problemu z zażywaniem Ashwagandhy nie miałam żadnego, nie pominęłam ani jednego dnia. O właściwościach Ashwy możecie poczytać tutaj.

KOKTAJL Z PIETRUSZKI
Szczerze mówiąc nie sądziłam, że koktajl z pietruszki może być taki pyszny! Dzielnie piłam go codziennie, przez trzydzieści dni. Cieszę się, że byłam w tym konsekwentna i nie pominęłam ani jednego dnia. Przez pierwsze dwa tygodnie koktajl składał się z: natki pietruszki, jabłka i cytryny. Po czternastu dniach jednak ta wersja znudziła mi się i zmieniłam skład na: natkę pietruszki, jabłko i banana. W ostatnich dniach do koktajlu dorzucałam kiwi. Koktajl czasem zabierałam do pracy i muszę Wam powiedzieć, że zaraziłam nim współpracowników ;) Podobno jest również smaczny z gruszką, ale ja jeszcze nie próbowałam.
SILIKONOWE SERUM
Serum Szwarzkopf lądowało na moich końcówkach codziennie, to już taki nawyk jak z nakładaniem filtra na twarz ;) - nie wyjdę z domu ani bez nałożenia na końcówki serum ani bez zaaplikowania na buźkę kremu z filtrem.

OLEJOWANIE WŁOSÓW
Olejowanie włosów należy także do moich rutynowych zabiegów - od bodajże trzech lat nakładam olej co najmniej raz w tygodniu i chyba w tym czasie nie miałam żadnej dłuższej przerwy ;) A przynajmniej nie przypominam sobie takiego momentu. W kwietniu jednak udało mi się olejować włosy dwa razy w tygodniu. Z braku wolnego czasu czasem zdarzało mi się nakładać go na całą noc. Z moich obserwacji wynika, że czasem faktycznie można zwiększyć częstotliwość olejowania, które ładnie nawilża i sprawa, że włosy są bardziej błyszczące, ale jednak na dłuższą metę na moich włosach to nie sprawdzi się. Zbyt częste olejowanie przeciąża moje włosy i sprawia, że są smętne. Miesiąc częstszego olejowania był ok, ale teraz już wracam do nakładania oleju raz w tygodniu.
Tak jak już wspominałam na początku postu - jestem bardzo zadowolona z udziału w tej akcji. Cieszę się z mojej systematyczności i myślę, że włosy dostały w tym miesiącu wiele dobrego. Zresztą nie tylko włosy, bo przede wszystkim natka pietruszki jest bardzo zdrowa i zawiera wiele cennych witamin, dlatego myślę, że cały organizm na tym zyskał ;) Dzięki temu zrodził mi się nowy plan na kolejny miesiąc, ale o szczegółach napiszę troszkę później.
Przez miesiąc włosy urosły o 1,2cm. Na początku kwietnia pasmo kontrolne z grzywki miało 19 cm, teraz ma 20,2cm. 

wtorek, 11 kwietnia 2017

SYLVECO BALSAM MYJĄCY Z BETULINĄ

Pierwsze opakowanie Balsamu myjącego z betuliną marki Sylveco wpadło w moje ręce dość dawno i nic wtedy nie zapowiadało, że ten szampon stanie się moim hitem! Tymczasem, zużyłam już kolejne opakowanie i zapewne kupię następne.
Jestem przewrażliwiona na punkcie czystości włosów, które myję codziennie i to w dodatku silnym szamponem (zawierającym w składzie ALS). Próbowałam to zmienić i znaleźć delikatniejszy odpowiednik, jednak wszystkie moje próby polubienia się z łagodnym szamponem kończyły się niepowodzeniem, aż do momentu trafienia na Balsam Sylveco. Na początku używałam mocniejszego i słabszego szamponu na zmianę, od niedawna myję łagodniejszym szamponem dwa, trzy dni z rzędu, a nawet przymierzam się do próby mycia włosów co dwa dni.

Balsam myjący z betuliną ma wiele plusów, przede wszystkim lubię go za jego delikatny skład, który nie ma prawa wysuszać włosów. 

Bardzo ładnie się pieni, co zdecydowanie ułatwia mycie włosów. Odkąd panuje moda na kosmetyki naturalne jest go zdecydowanie łatwiej kupić - nie tylko w internetowych drogeriach i aptekach, ale również w zielarniach, których jest coraz więcej. Jest dość drogi za 300 ml zapłacimy około 28zł, ale jest też plus - jest bardzo wydajny. Niewielka ilość naprawdę ładnie umyje nam włosy. Nie plącze ich, a wręcz przeciwnie - ułatwia rozczesywanie włosów. To jeden z niewielu szamponów, którym można umyć włosy, nie nałożyć odżywki, a one i tak są nawilżone i wyglądają ładnie. Jest delikatny, łagodny i nie obciąża włosów. Dla mnie ten szampon jest naprawdę bardzo dobry i uwielbiam do niego wracać - mimo, że nie odważę się zmywać nim oleju. Zdaję sobie jednak sprawę, że jestem po prostu wybredna i wiele osób używa tego szamponu i codziennie i z powodzeniem zmywa nim oleje.

Cieszę się, że wreszcie trafiłam na łagodny szampon, z którego jestem zadowolona i po którym mam uczucie świeżości i domycia włosów. Balsam Sylveco, obok szamponu Yves Rocher Volume jest moim ulubieńcem. 

czwartek, 6 kwietnia 2017

ASHWAGANDHA

Ashwagandha to popularne przede wszystkim w medycynie ajurwedyjskiej zioło, które ma wiele cennych właściwości. Pierwszy raz usłyszałam o nim jakiś rok temu, od moich koleżanek zainteresowanych naturalną medycyną. Dziewczyny bardzo zachwalały ten suplement, dlatego postanowiłam go wypróbować, a że spisał się świetnie - co jakiś czas do niego wracam.
Ashwagandha zwana jest inaczej indyjskim żeń szeniem, rośnie przede wszystkim w Indiach, jest krzewem, który osiąga do 150 cm wysokości, ma zielone kwiaty oraz czerwone owoce (jagody). Wykorzystywane są przede wszystkim korzeń oraz owoc.

Ashwagandha ma wszechstronne i pozytywne zastosowanie dla całego organizmu, dlatego lubię sięgać po ten suplement. 
  • Przyśpiesza porost moich włosów, sprawia, że są mocniejsze i powoduje wysyp babyhair.
  • Wzmacnia układ odpornościowy, dodaje sił i energii. Chroni organizm i działa przeciwzapalnie.
  • Zwiększa wydolność fizyczną, dlatego też polecana jest sportowcom.
  • Wspomaga układ nerwowy - przydatna jest w stanach zwiększonego stresu. Działa uspokajająco i wyciszająco, stabilizuje emocje,  pomaga zapewnić zdrowy sen oraz poprawia pamięć i koncentrację.  
  • Działa odmładzająco - spowalnia procesy starzenia się i opóźnia siwienie włosów. 
  • Reguluje układ hormonalny, polecana jest przy problemach z tarczycą. 
Zawsze wybieram sprawdzonego producenta. Ze względu na silniejsze działanie decyduję się na ekstrakt z korzenia Ashwagandhy - firmy Swanson (jedna kapsułka zawiera 250mg i jest to zalecana dzienna dawka).

sobota, 1 kwietnia 2017

30 DNI DLA PIĘKNYCH WŁOSÓW

Gdy zobaczyłam akcję u Anwen  30 dni dla pięknych włosów, w pierwszej chwili pomyślałam, że nie będę brała w niej udziału, bo przecież już jakiś czas temu wyrobiłam w sobie zdrowe, pielęgnacyjne nawyki. Później jednak, uświadomiłam sobie, że mogę zrobić coś więcej. Coś, co zawsze chodziło mi po głowie, a nigdy nie miałam w sobie wystarczającej motywacji. 
Mam na myśli tu przede wszystkim wcierki. Jantar już od dłuższego czasu leży w szafie, a ja raz po raz spoglądam na niego obiecując, że może tym razem uda mi się nakładać go na skórę głowy. Oczywiście moja motywacja opada po jednym dniu, rzadziej z powodu braku czasu, a zdecydowanie częściej ze zwykłego lenistwa czy zapominalstwa. 30 dni to nie dużo, a jeśli będę miała w głowie wspólną akcję, może odczuję większą motywację i dam radę wytrwać w miesięcznym postanowieniu wcierania Jantaru. 

Przeglądając propozycję Anwen dostrzegałam koktajl z pietruszki i wiedziałam od razu, że chcę go wypróbować! W ostatnim czasie dużo kombinuję z zielonymi koktajlami, jak wiadomo pietruszka ma wiele cennych właściwości więc mam nadzieję, że zagęści moje włosy, rozjaśni cerę oraz wpłynie pozytywnie na cały organizm. 

Kwiecień będzie również drugim miesiącem w którym będę brała Ashwagandhę. Zabezpieczanie końcówek silikonowym serum i olejowanie włosów raz w tygodniu również weszły mi już w nawyk, więc po prostu dalej będę trzymała się swoich schematów.

Akcja rozpoczęła się 1 kwietnia i potrwa do 30 kwietnia. Mam nadzieję, że za miesiąc będę mogła pochwalić się ładnym przyrostem, bowiem znów bardzo marzą mi się długie włosy.
Pasmo kontrolne (grzywka): 19 cm
Przyłączyłyście się również do akcji? ;)