piątek, 8 stycznia 2016

2015 ROK ZAPUSZCZANIA WŁOSÓW

Gdy na początku stycznia 2015 roku zapisałam się do grupy wspólnego zapuszczania włosów zorganizowanej przez Zielpy nie sądziłam, że całe przedsięwzięcie przybierze taką fajną formę. Poza poznaniem naprawdę świetnych Dziewczyn przez cały rok miałam motywację do zapuszczania. Myślę, że gdyby nie nasze wspólne postanowienie, w tej chwili miałabym dużo krótsze włosy (ach, te moje kryzysy ;)).
I KWARTAŁ
Pierwsze zdjęcie pokazuje moje włosy w marcu, na końcu I kwartału. Zapuszczanie szło dobrze: dzielnie piłam skrzypokrzywę, która miała przyśpieszyć porost włosów oraz przyjmowałam witaminę B w postaci tabletek, ponieważ skrzypokrzywa lubi ją wypłukiwać z organizmu.
II KWARTAŁ
W II kwartale zdecydowałam się na Calcium Pantothenicum, brałam cztery tabletki dziennie. Na początku czerwca postanowiłam podciąć końcówki o 1cm, jednak fryzjerka ścięła mi ich dużo więcej. W ten sposób pozbyłam się dwumiesięcznego przyrostu.

III KWARTAŁ
W trzecim kwartale postanowiłam odpocząć od Calcium Pantothenicum, a skrzypokrzywy pić nie chciałam ze względu na jej właściwości fotouczulające. Zdecydowałam się więc na wcierki - najpierw ampułki Seboradin (wykończyłam całą serię), następnie na rzepę Joanny. Tutaj jednak nie byłam konsekwentna i poza kilkoma aplikacjami nie robiłam nic.
IV KWARTAŁ
Na początku października zdecydowałam się na duże cięcie włosów - chciałam pozbyć się zniszczeń i wysuszonych końcówek po lecie. W tym kwartale postanowiłam przyjmować Calcium Pantothenicum i pić skrzypokrzywę, jednak nie byłam w tym konsekwentna za sprawą mojego włosowego kryzysu, w którym z włosami nie robiłam praktycznie nic.
Powyższe zdjęcia pokazują moje włosy w styczniu, na początku akcji i w grudniu po jej zakończeniu.
Jak widać przez rok włosy nie urosły dużo, a na pewno nie tyle ile chciałam - 13cm to raczej słaby wynik.

Ścinałam je dwa razy i były to dość konkretne cięcia - pierwsze nieświadome, drugie natomiast zamierzone, w celu ścięcia zniszczeń. 
O ile w pierwszej połowie roku byłam konsekwentna i stosowałam przyśpieszacze porostu włosów, tak w III i IV kwartale coraz bardziej sobie odpuszczałam. I właśnie ten efekt można zobaczyć na zdjęciach.

Na szczęście mamy przed sobą Nowy Rok, a grupa, która przez ten rok zaprzyjaźniła się, może liczyć na wzajemną pomoc i wsparcie planuje przedłużyć wspólne zapuszczanie na kolejny rok. Zamierzam znów konsekwentnie przyśpieszać porost włosów i nie poddawać się kryzysom.
Mam nadzieję, że pod koniec 2016 roku będę mogła pochwalić się dużo dłuższymi włosami i kto wie, może zrealizuję swój cel zapuszczenia włosów do linii od zapięcia stanika. 

16 komentarzy:

  1. Ja swoich więcej obcięłam niż zapuściłam, ale grunt, to zdrowe, a nie długie :))
    U Ciebie przemiana super, każdy ma kryzysy, ale moim zdaniem włosy wyglądają lepiej niż w styczniu - znacznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam, że się podjęłaś się takiego wyzwania. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia, a włosy i tak ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Włosy teraz wyglądają o wiele lepiej niż na początku akcji, więc mimo że dużo cm nie przybyło, to są zdrowe i zadbane:) U mnie CP bardzo fajnie działało:)
    Pozdrawiam i obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może przyrost nie jest ogromny, ale za to stan włosów piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też się zgadzam, że lepsze krótsze a zdrowe:) pozdrawiam, buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ważniejsze że sa zdrowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Calcium Pantothenicum - stosuję z humavitem v i z ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł z tym zestawieniem na zdjęciach - no i na Twoich włosach widać różnicę. Dla mnie 13 cm w rok, to dużo!

    OdpowiedzUsuń
  10. I tak bardzo ładnie urosły i pięknie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję ze sie uda, śliczne włosy!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tez zapuszaczam wlosy aktualnie, ale ja w porownznaniu z twoimi mam krociotkie wlosy...

    OdpowiedzUsuń
  13. Życzymy Ci długich, mocnych i zdrowych włosów w tym nowym roku :D

    OdpowiedzUsuń